Rozdział 179 Fryderyk nie żyje

Słowa ledwie opuściły jej usta, gdy nagle z góry dobiegł histeryczny krzyk.

Służący zbiegł po schodach, jego twarz była blada i zniekształcona paniką, głos łamał się w szloch.

"Złe wieści! Pan Collins ma drgawki!

"Leży na podłodze—nie rusza się—jego twarz wygląda strasznie! Ktoś, proszę! Pan Coll...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie