Rozdział 181 Czego nigdy nie wolno ujawnić

Martin wrócił - ale nie sam.

Wkroczył do wielkiego holu posiadłości Collinsów z rozmachem, otoczony tłumem krewnych i znajomych związanych w taki czy inny sposób z rodziną Collinsów.

"Stella! Mamo! Wróciłem!" Jego ton był głośny, niemal triumfalny, jakby samo jego przybycie mogło przywrócić porząd...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie