Nagie

Reszta naszej podróży do celu była spokojna. Deimos nucił cicho, wreszcie naprawdę ciesząc się jazdą, a nasz mały siedział szczęśliwie na moich kolanach, rozkoszując się swoim sukcesem. To była krótka przejażdżka, moglibyśmy podróżować pieszo w nieobecności Kala. Ale było zabawne, jak zjechaliśmy z ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie