Rozdział 34

Gdy Taryn spłukiwała odżywkę z włosów, poczuła na plecach chłód, a zaraz potem obecność ciepłego, muskularnego ciała za sobą. Zapach Treya otoczył ją, uspokajając zarówno ją, jak i jej wilczycę. Bez słowa wziął z półki mydlaną gąbkę, przechylił jej głowę do przodu i umył każdy centymetr jej pleców. ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie