rozdział 165

POV EMILY

Leżałam na łóżku w domu stada, płacząc przez długi czas. Rozłączyłam się. Nie chciałam już niczego słyszeć. Mama i Francis z Lacie, Razerem i kilkoma innymi niedźwiedziami jechali do nieujawnionego miejsca w Kanadzie. DLACZEGO? Nie rozumiałam, dlaczego ona opuszczała wujka Bena i cioc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie