ROZDZIAŁ 02
"Jak?" zapytałam. Zaczynałam się bać, że Alpha Samuel dał mi pracę, w której znowu będę maltretowana.
"Zajeżdżają cię na śmierć i wyzywają. Wiem, że jedna dziewczyna została napadnięta. Alpha stanął po stronie gościa i ukarał dziewczynę za kłamstwo. Dopiero po wyjeździe gościa inna dziewczyna powiedziała mu to samo."
"Muszę znaleźć sposób, żeby się stąd wydostać," powiedziałam Leigh.
"Jak?" odpowiedziała. "Wszystko jest pod wysoką ochroną, a jeśli wyjdziesz poza granice, będziesz uznana za wyrzutka. Alpha surowo cię ukarze, jeśli cię złapie."
"Nie mogę tu dłużej zostać. Muszę odejść i schować się w ludzkim świecie."
"Emma, bądź poważna. Co zrobisz, gdy skończysz 18 lat, spotkasz swojego wilka i przemienisz się po raz pierwszy? Chcesz to zrobić sama?"
"Mogłabyś pójść ze mną, Leigh."
"Nie," odpowiedziała Leigh. "Nie mogę. Mam nadzieję, że znajdę tu swojego partnera."
"Ta wataha jest prawie tak zła jak mojego ojca." Westchnęłam. Nigdy nie czułam się tak niechciana ani niekochana. Moja matka mnie kochała, ale kiedy zginęła walcząc z wyrzutkami, mój ojciec zaczął mnie nie lubić i mówił, że "za bardzo przypominam matkę." Byłam słaba. Nigdy nie znajdę partnera, a on był Alfą. Jak mogłam być słaba? Po prostu mnie nienawidził. Kiedy wziął nową wilczycę za żonę, skończyłam tutaj. Bogini, proszę, zakończ moje cierpienie.
"O czym myślisz?" zapytała Leigh.
"Przepraszam, o niczym. Nienawidzę tego miejsca!"
"Może znajdziesz tu swojego partnera," powiedziała Leigh, próbując mnie zachęcić.
Ale wiedziałam, że nie znajdę.
"Nie," odpowiedziałam. "Nie wiem nawet, czy mam wilka."
"Teraz mówisz głupoty, Emma," powiedziała Leigh. "Każdy ma wilka."
"Mam jeszcze ponad rok," powiedziałam Leigh. Moje urodziny były za dwa dni, ale nikomu nie powiedziałam. Nie chciałam tu być. Rozległo się pukanie do drzwi, Leigh otworzyła je, ponieważ była bliżej. Wojownik stał tam i powiedział: "Zgaszone światła, idź do swojego pokoju." Dobranoc, powiedziałam jej, gdy wychodziła. Wojownik zamknął moje drzwi. Zgasiłam światło, poszłam do łazienki i założyłam piżamę.
Spałam tylko godzinę, gdy syreny zaczęły wyć. Szybko wstałam, założyłam dresy i t-shirt, ubrałam buty do biegania, wzięłam kurtkę i wyszłam z pokoju. Powiedziano mi, żeby udać się do bezpiecznego pomieszczenia. Pobiegłam na dół tak szybko, jak mogłam. Wataha była atakowana. Kiedy ja i inna dziewczyna weszłyśmy do bezpiecznego pomieszczenia, drzwi zostały zamknięte i zablokowane. Rozejrzałam się po innych kobietach i dzieciach, próbując znaleźć Leigh, ale nie mogłam jej znaleźć. Zaczęłam pytać wszystkich, czy widzieli Leigh, i wszyscy mówili nie. Podeszłam do Luny Rachel. "Przepraszam, Luno, że przeszkadzam, ale Leigh nie ma tutaj."
"Przepraszam, Emma, nie możemy otworzyć drzwi. Mam nadzieję, że znalazła dobre miejsce do ukrycia się."
"Dziękuję, Luno." Skłoniłam głowę i poszłam do kąta, płacząc. Modliłam się, żeby Leigh była w porządku.
Minęły dwie godziny, zanim drzwi się otworzyły i pozwolono nam wyjść. Stałam z boku, obserwując, czy Leigh wyjdzie. Miałam nadzieję, że po prostu ją przeoczyłam. Było tam tyle kobiet i dzieci. Ale ona nigdy nie wyszła. Zauważyłam inną służącą dziewczynę, która robiła to samo co ja. Kiedy wszyscy wyszli, zapytałam ją, czy szuka Leigh.
„Nie, szukam Grace,” powiedziała mi.
„Szukam Leigh,” odpowiedziałem. Luna i alfa byli niedaleko nas. Podszedłem do nich, schylając głowę.
„Alpha Samual, czy mogę z tobą porozmawiać?” zapytałem.
„Nie teraz, Emma, jesteśmy zajęci,” odpowiedział.
„Wiem, Alpha Samual, ale to ważne.” Alpha Samual spojrzał na mnie, gniew na jego twarzy. Luna Rachel położyła rękę na jego ramieniu.
„Co się stało, Emma?” zapytała. Druga dziewczyna stała za mną.
„Luna Leigh i dziewczyna o imieniu Grace zaginęły.”
„Jesteście pewne?” zapytała luna, a my obie, z pochylonymi głowami, odpowiedziałyśmy twierdząco. Alpha Samual zaczął przeklinać. „To już sześć osób, które zabrali. Emma, Tammy, idźcie do swoich pokoi i zostańcie tam na razie.”
„Tak, Alpha,” powiedziałyśmy obie i poszłyśmy na nasze piętro. Okazało się, że pokój Tammy jest obok mojego. Gdy weszłam do swojego pokoju, ona poszła za mną i zamknęła drzwi.
„Cześć, jestem Tammy, ty jesteś Emma, prawda?”
„Tak,” odpowiedziałam.
„Słyszałam o tobie wiele,” powiedziała Tammy. „Chciałam cię poznać. Przykro mi z powodu tego, co zrobił twój ojciec. Jest okropnym alfą.”
„Tak,” zgodziłam się z nią. „Ile osób wie, kim jestem?” zapytałam.
„Wszyscy,” odpowiedziała Tammy. „To straszne, że Alpha Samual zrobił z ciebie służącą zamiast członka stada. Nie zasługujesz na to.”
„Tak jest, jak jest,” powiedziałam jej.
„To nadal nie w porządku,” stwierdziła Tammy.
„Ile masz lat?” zapytała.
„Prawie siedemnaście,” odpowiedziałam.
„Ja skończyłam siedemnaście dwa miesiące temu,” powiedziała Tammy. Nigdy nikomu nie mówiłam, że to moje urodziny.
„Moje urodziny są pojutrze, ale nie mów nikomu,” powiedziałam jej.
„Nie powiem,” zapewniła mnie Tammy. „Mam nadzieję, że możemy być przyjaciółkami. Znam Leigh, pracowała w kuchni. Ja właśnie tam zostałam wysłana.”
„Leigh jest dobrą osobą i dobrą przyjaciółką. Boję się o nią.”
„Ja też boję się o nią i o Grace.”
„Dlaczego ich zabrali?” zapytałam.
„Nie chcę o tym myśleć,” powiedziała Tammy.
Obie usiadłyśmy na podłodze, opierając się plecami o moje łóżko. Ktoś zapukał do drzwi. Weszła Luna Rachel.
„Tammy. Powinnaś być w swoim pokoju.”
„Przepraszam, Luna,” powiedziała Tammy. „Obie jesteśmy przestraszone i nie chciałyśmy być same.”
„Rozumiem,” odpowiedziała Luna, „ale teraz proszę, idź do swojego pokoju, chcę porozmawiać z Emmą.”
„Tak, Luna,” powiedziała Tammy, wstała i poszła do swojego pokoju.
„Emma,” powiedziała Luna Rachel, „złapaliśmy kilku zbrodniarzy.” Byłam przerażona. Dlaczego mi to mówiła?
„Alpha Samual zmusił jednego z nich do mówienia.”
„Czego oni chcą, Luna?” zapytałam.
„Ciebie.” Spojrzałam na nią, zszokowana.
„Co?” Nie mogłam tego zrozumieć.
„Zbrodniarz powiedział, że szukają córki alfy z Srebrnego Pazura.”
„Ale dlaczego chcą mnie?” zapytałam.
„Nie wiem, Emma, ale nie jesteśmy bezpieczni z tobą tutaj. Musimy cię gdzieś wysłać.”
„Alpha Samual już nad tym pracuje.”
„Po prostu pójdę,” powiedziałam, wstając z podłogi.
„Nie,” powiedziała Luna Rachel, „nie możesz po prostu włóczyć się po lesie.”



























































































































































































