ROZDZIAŁ 49

Podniósł rękę, nie mając z tym nic wspólnego. "Wiem, że Charity jest człowiekiem słowa". Ben wyszedł z sypialni mówiąc: "Kawa pachnie cudownie, kochanie". "O, cześć Dwayne."

"Dzień dobry, synu," powiedział mój tata i zaśmiał się. Ben uśmiechnął się i wziął ode mnie kawę.

"Co tam, staruszku."

Zaśmiał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie