Czterdzieści pięć

„Umrę?” Moje głos ledwie szeptem. Byłam przerażona, więc żeby uczynić mnie taką jak oni, muszą mnie najpierw zabić.

„Zrobimy to szybko.” Szybko? Kogo on próbuje oszukać, nie zamierzam poświęcić się w ten sposób. A co, jeśli to nie zadziała, wtedy po prostu umrę. Kto przy zdrowych zmysłach zgodziłby ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie