
Grzeszni Partnerzy
Jessica Hall · Zakończone · 244.9k słów
Wstęp
„Wywołuję reakcję” wyszeptał przy moich ustach, zanim pocałował mnie mocno. Jego usta zderzyły się z moimi, zimne, a jednak wymagające. Poczułam jego język muskający moją dolną wargę i moje usta się rozchyliły. Język Theo igrał z moim, jego ręka sięgnęła i chwyciła moją pierś przez sukienkę. Ścisnął wystarczająco mocno, żeby przerwać małą mgiełkę, w której byłam. Wtedy zdałam sobie sprawę, że całuję nie tylko jednego z moich szefów, ale także partnera mojego drugiego szefa.
Próbowałam go odepchnąć, ale jego usta przeniosły się na moją szczękę, a moje ciało reagowało na jego usta na mojej skórze. Czułam, jak gęsta mgła znów zasnuwa mój umysł, przejmując kontrolę nad moim ciałem, gdy poddałam się dobrowolnie. Chwytając moje biodra, Theo posadził mnie na ławce, wciskając się między moje nogi, czułam jego erekcję naciskającą na mnie.
Jego usta przesuwały się w dół, całując i ssąc skórę na mojej szyi, moje ręce sięgnęły do jego włosów. Usta Theo łapczywie pożerały moją skórę, wywołując gęsią skórkę wszędzie tam, gdzie dotykały jego wargi. Kontrast między moją teraz palącą skórą a jego zimnymi ustami sprawiał, że drżałam. Gdy dotarł do mojego obojczyka, rozpiął trzy górne guziki mojej sukienki, całując górę moich piersi. Moje myśli zatraciły się w uczuciu zębów szczypiących moją wrażliwą skórę.
Kiedy poczułam, jak gryzie moją pierś, wykręciłam się, to bolało, ale poczułam jego język przesuwający się po śladzie ugryzienia, łagodząc ból. Gdy spojrzałam przez ramię Theo, zostałam wyrwana z otępienia, kiedy zauważyłam Tobiasa stojącego w drzwiach, spokojnie obserwującego, opierającego się o framugę drzwi z rękami skrzyżowanymi na piersi, jakby to była najnormalniejsza rzecz, na którą można natknąć się w biurze.
Zaskoczona, podskoczyłam. Theo spojrzał w górę, widząc moje oczy utkwione w Tobiasie, odsunął się, uwalniając mnie z jakiegokolwiek zaklęcia, które na mnie rzucił.
„Wreszcie przyszedłeś nas szukać” Theo mrugnął do mnie, z uśmiechem na twarzy.
Imogen jest ludzką kobietą, która zmaga się z bezdomnością. Zaczyna pracować w firmie jako sekretarka dwóch CEO. Ale nie jest świadoma ich sekretu.
Dwaj czarujący szefowie są nadprzyrodzeni. Zaczynają mieszać w jej życiu, kiedy odkrywają, że jest ich małą partnerką.
Ale zasada jest taka, że żaden człowiek nie może być partnerem nadprzyrodzonych...
Ostrzeżenie
Ta książka zawiera treści erotyczne i dużo nieprzyzwoitego języka. Jest to erotyczny romans, odwrotny harem wilkołak/wampir i zawiera lekki BDSM.
Rozdział 1
Perspektywa Imogen Riley
Budzę się ospale, słońce właśnie przebija się przez przednią szybę mojego zajechanego Hondy Civic. Rozciągam ciało, próbując znaleźć wygodną pozycję. Od prawie trzech miesięcy mieszkam w swoim samochodzie, a moje ciało zaczyna się buntować. Siadam, owijam się kocem, próbując ogrzać zmarzniętą skórę. Pusta butelka po wódce spada z siedzenia na podłogę pasażera. Teraz pewnie myślisz, że jestem alkoholiczką. Ale nie jestem, ani nigdy nie piję i nie prowadzę.
Pierwszej nocy, kiedy musiałam spać w samochodzie, było minus trzy stopnie. Zamarzałam. Na szczęście moja matka lubiła wypić, a ponieważ nie mogłam zostawić łatwopalnych płynów w magazynie, gdzie teraz są moje rzeczy, nie miałam wyboru, musiałam zostawić skrzynki z alkoholami w samochodzie. Butelki z alkoholami zajmowały połowę miejsca w bagażniku. Nie kłamałam, mówiąc, że lubiła wypić.
Miałam zamiar się ich pozbyć, ale teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam. Jej ulubionym alkoholem była wódka, zaraz po niej tequila. Ja nie byłam wielką amatorką picia, oglądanie jej wystarczyło, żeby odstraszyć każdego od alkoholu. Ale tamtej mroźnej nocy postanowiłam, że czemu nie. Złapałam butelkę, mając nadzieję, że pomoże mi zasnąć i zapomnieć, że teraz jestem bezdomna i muszę mieszkać w samochodzie. Więc zdecydowałam, że nie zaszkodzi. Moje życie i tak było na rozdrożu.
Nauczyłam się wtedy, że bycie pijanym pomaga przetrwać zimne noce. Nie czujesz zimna, kiedy jesteś pijany, tak naprawdę nie czujesz niczego. Moja tolerancja na alkohol stała się dość imponująca. Nie piję do nieprzytomności, ale w noce takie jak ta pierwsza, którą spędziłam w tym ciasnym samochodzie, i jak zeszłej nocy, wypijam kilka kieliszków, żeby odpędzić zimno.
Obserwuję, jak słońce powoli wschodzi. Jest jeden plus mieszkania w samochodzie. Nigdy nie spóźniam się do pracy, bo mieszkam na parkingu przy miejscu pracy. Nikt o tym nie wie, poza dozorcą Tomem. To sześćdziesięcioletni mężczyzna, który łysieje na czubku głowy, ma miłe oczy i przytulną sylwetkę, a także ma dziadkową naturę.
Znalazł mnie śpiącą w samochodzie pewnej nocy. Powiedziałam mu, że to tylko tymczasowe, więc zachował mój sekret dla siebie. Moi szefowie myślą, że jestem entuzjastycznym pracownikiem. Zawsze jestem pierwsza w pracy, poza Tomem, który otwiera parking i budynek, i zawsze ostatnia wychodzę. Nie zamierzam ich poprawiać; mogą myśleć, co chcą. Potrzebuję tej pracy.
Sięgam po zapłon, przekręcam kluczyk, a telefon natychmiast się włącza i ładuje przez gniazdo zapalniczki. Jest 7 rano. Wstaję, pochylam się nad stroną pasażera i chwytam strój na dzień, który wisi na uchwycie na dachu nad drzwiami.
Przesuwając siedzenie maksymalnie do tyłu, zdejmuję spodnie dresowe i chwytam majtki. Wciągam je na nogi, po czym zakładam czarne spodnie garniturowe i zapinam je. Następnie chwytam biustonosz, chowając się za kierownicą, szybko zdejmuję koszulkę i zapinam biustonosz, zanim założę białą koszulę na guziki.
Właśnie zakładam na siebie szpilki, kiedy widzę Toma idącego podjazdem na najwyższy poziom parkingu. Otwierając drzwi, witam go.
„Cześć Tom,” mówię, machając do niego, zanim sięgam do środka i chwytam torebkę z siedzenia pasażera. Tom podchodzi, trzymając dwa papierowe kubki. Moja ulubiona część poranka, to stało się pewnego rodzaju rytuałem. Każdego ranka Tom idzie na najwyższy poziom parkingu, przynosi mi kawę i razem schodzimy do wejścia.
„Cześć kochanie, jak minęła noc?” pyta Tom z troską.
„Było dobrze, trochę chłodno, ale już się przyzwyczaiłam,” mówię, chwytając kubek z jego ręki.
„Wiesz, że zawsze możesz zostać…”
Przerywam mu, zanim może dokończyć.
„Tom, wiem, ale naprawdę, wszystko jest w porządku. To tylko tymczasowe.”
Kręci głową, słysząc tę samą wymówkę każdego ranka przez ostatnie kilka miesięcy. Wie, że nie ma sensu się ze mną kłócić. Jestem zbyt uparta i nie lubię przyjmować pomocy. Tom kontynuuje do drzwi, wbijając kod bezpieczeństwa, aby nas wpuścić do budynku. Oferował mi, żebym została u niego i jego żony, ale nie chcę się narzucać, a tutaj nie jest tak źle. Jest tu o wiele bezpieczniej niż w parku, gdzie pierwotnie parkowałam.
Tom wpuszcza mnie codziennie rano. Zazwyczaj od razu idę na górę do swojego biurka, które jest wygodnie ustawione naprzeciwko klimatyzatora. Jadąc windą na najwyższe piętro, wychodzę na korytarz i idę do biurka, stukając obcasami o marmurową podłogę. Chwytając pilota od klimatyzatora, włączam grzanie na pełną moc i stoję bezpośrednio pod nim, rozgrzewając się, popijając kawę.
Kiedy już się rozgrzeję, siadam przy biurku, włączam laptopa i przeglądam dzisiejszy harmonogram oraz notatki, które sobie zostawiłam. Pracuję w Kane i Madden Industries od około 12 miesięcy. Jestem sekretarką Theo Maddena i Tobiasa Kane'a. Oni są właścicielami firmy technologicznej i jestem prawie pewna, że są parą. Nie widziałam ich razem, ale mają oddzielne biura i sposób, w jaki się komunikują, zawsze wydają się być na tej samej fali. Złapałam ich na dziwnym patrzeniu na siebie. Raz nawet weszłam na Theo, który całował i ssał szyję Tobiasa.
Muszę przyznać, że to było gorące i trochę mnie podnieciło, dopóki Tobias nie zauważył, że stoję i gapie się, co sprawiło, że Theo zamarł, a atmosfera stała się niezręczna i napięta. Wybiegłam z pokoju. Nigdy o tym nie wspomnieli, więc założyłam, że mi się upiekło. Dodałam to wspomnienie do pliku "to się nigdy nie wydarzyło" w mojej głowie.
Szkoda, że obaj są gejami. Są najgorętszą parą gejów, jaką kiedykolwiek widziałam. Obaj umięśnieni i wysocy, Tobias jest bardziej imponujący, wydaje się bardziej poważny i czasami czuję dreszcze na plecach od intensywności jego spojrzenia. Czasami, gdy do mnie mówi, ma taki odległy wyraz twarzy, jakby patrzył przez mnie, a nie na mnie. Przysięgam, że raz myślałam, że usłyszałam, jak na mnie warczy. Ale wiem, że to szaleństwo. Ludzie nie warczą, nie jak drapieżniki. Przypisuję to 18-godzinnej zmianie, którą wtedy miałam.
Tobias Kane jest wysoki, ciemnowłosy, umięśniony, z mocnym zarysem szczęki i przenikliwymi niebieskimi oczami. Theo Madden z kolei ma łagodniejsze rysy. Jest równie wysoki jak Tobias, ale ma bardzo swobodny, zrelaksowany styl bycia i brązowe włosy, krótkie po bokach i trochę dłuższe na górze. Ma szare oczy i wysokie kości policzkowe. Obaj są oszałamiająco przystojni. Nawet po całym tym czasie pracy tutaj, nadal jestem zaskoczona ich boskimi wyglądami.
Jestem niesamowicie zaskoczona, że nie zostałam zwolniona; zbyt wiele razy zostałam przyłapana na marzeniach, patrząc w przestrzeń i mając bardzo nieodpowiednie myśli o moich szefach. Ale wiem też, że jestem niezwykle dobra w swojej pracy. Nikt nie wytrzymał tak długo jako ich sekretarka, a nikt nie jest gotów na czasami szalone godziny, które musiałam przetrwać na tym stanowisku.
Po sprawdzeniu laptopa, sprawdzam czas. Jest 8:30 rano. Mam jeszcze pół godziny, zanim moi szefowie przyjdą. Wysuwając się z krzesła, idę do łazienki z torebką. Kładę makijaż na blacie i wyciągam szczotkę. Zaczynam rozczesywać swoje niesforne, długie do pasa blond włosy. Po zdecydowaniu się na wysokiego kucyka, chwytam szczoteczkę do zębów i pastę, szybko myję zęby. Nakładam też trochę tuszu do rzęs na swoje już długie i gęste rzęsy oraz trochę eyelineru, żeby rozjaśnić swoje ciemnozielone oczy, zanim nałożę czerwoną szminkę. Kontrastuje ładnie z moją jasną skórą.
Jestem tak wdzięczna, że na tym piętrze nie ma kamer, bo byłoby tak żenująco, gdyby moi szefowie zobaczyli moją poranną rutynę. Poza tym zobaczyliby mnie w całej mojej porannej chwale z rozczochranymi włosami. Tom się nie liczy. Nie obchodzi go, jak wyglądam, i zawsze czuję się przy nim swobodnie. Ale gdyby ktoś inny mnie zobaczył, myślę, że byłoby to trochę niezręczne.
Gdy skończę, szybko wpadam do małej kuchni i zaczynam przygotowywać ich kawy na ich przyjście. Słyszę dźwięk windy, gdy właśnie kończę je robić. Kładę je na tacy i szybko wracam do biurka z tacą w ręku.
Ostatnie Rozdziały
#169 Sto sześćdziesiąt dziewięć
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#168 Sto sześćdziesiąt osiem
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#167 Sto sześćdziesiąt siedem
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#166 Sto sześćdziesiąt sześć
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#165 Sto sześćdziesiąt pięć
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#164 Sto sześćdziesiąt cztery
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#163 Sto sześćdziesiąt trzy
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#162 Sto sześćdziesiąt dwa
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#161 Sto sześćdziesiąt jeden
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025#160 Sto sześćdziesiąt
Ostatnia Aktualizacja: 9/10/2025
Może Ci się spodobać 😍
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Bez Wilka, Przeznaczone Spotkania
Rue, niegdyś najdzielniejsza wojowniczka Krwawego Czerwonego Stada, doznaje bolesnej zdrady ze strony najbliższego przyjaciela, a przeznaczona jednorazowa noc zmienia jej ścieżkę. Została wygnana z watahy przez własnego ojca. 6 lat później, gdy ataki łotrów narastają, Rue zostaje wezwana z powrotem do swojego burzliwego świata, teraz w towarzystwie uroczego małego chłopca.
Wśród tego chaosu, Travis, potężny dziedzic najpotężniejszej watahy w Ameryce Północnej, ma za zadanie szkolić wojowników do walki z zagrożeniem ze strony łotrów. Gdy ich drogi w końcu się krzyżują, Travis jest zdumiony, gdy dowiaduje się, że Rue, obiecana mu, jest już matką.
Nawiedzony przez dawną miłość, Travis zmaga się z sprzecznymi emocjami, gdy nawiguję swoją rosnącą więź z niezłomną i niezależną Rue. Czy Rue przezwycięży swoją przeszłość, aby objąć nową przyszłość? Jakie decyzje podejmą w wilkołaczym świecie, gdzie pasja i obowiązek zderzają się w wirze przeznaczenia?
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."












