Pięćdziesiąt cztery

Obudziłam się, przewracając na bok, a moja ręka dotknęła ciepłej, nagiej klatki piersiowej. Usiadłam, serce zamarło na chwilę, zanim zorientowałam się, że to tylko Tobias, a nie jakiś przypadkowy facet z klubu. Natychmiast się odprężyłam, moja głowa była zamglona i pulsowała, ledwo pamiętałam, co ro...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie