Osiemdziesiąt cztery

Imogen POV

Przeciągając się jak kot, otworzyłam oczy. Światło wpadające przez okna sprawiło, że zmrużyłam oczy od jego jasności. Wiedziałam, że jest ranek i przespałam cały dzień i noc. Czułam się inaczej, ale nie w zły sposób, po prostu dziwnie. Czułam lodowate palce sunące wzdłuż kręgosłupa, wysy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie