Połknięte przez rzekę

Maddox

Hunter stoi obok mnie na brzegu rzeki, pierwsze promienie porannego światła leniwie unoszą się nad wzburzoną wodą i cienistą krainą poza nią. W oddali zbierają się ciemne chmury, a ja staram się nie myśleć o nich jak o złowrogim omenem rozpoczynającym naszą wyprawę.

Odwracam się, by zobacz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie