Nikt

Maddy

Przekręcam się w łóżku, podciągając cienką, zniszczoną kołdrę pod brodę i drżąc z zimna. Mój pokój, nic więcej niż schowek z małym, popękanym oknem i przypadkowym materacem na podłodze, znowu jest strasznie zimny. Lód formuje się wzdłuż pęknięcia w oknie, gdzie na zewnątrz wciąż szaleje zam...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie