Trzy wilki i czarownica

Kenna

Zapadła noc, a Evander i ja nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. W rzeczywistości, przez większość z tych kilkunastu mil, które przeszliśmy dzisiaj, był praktycznie niewidoczny, cały czas biegnąc gdzieś w swojej lisiej formie.

Albo wilczej formie. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Wszystko, co...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie