Dlaczego tu jestem?
Isla
Główna pokojówka puszcza mnie, gdy słyszymy męski głos, który pyta, co ona robi.
Odwraca się, żeby odpowiedzieć, a ja zakrywam twarz, ból promieniuje przez moje policzki i nos.
"Beta Seth," zaczyna, "ta dziewczyna była nieostrożna z rzeczami króla i nie okazywała mi szacunku. Po prostu uczyłam ją lekcji, tak jak uczę każdą nową służącą, panie."
Wycieram trochę krwi z górnej wargi grzbietem dłoni i odwracam się, aby zobaczyć przystojnego mężczyznę wchodzącego do pokoju. Jest wysoki, ma ciemne blond włosy i szerokie ramiona. Jego zielone oczy są skupione na drugiej kobiecie w pokoju, a jego intensywne spojrzenie sprawia, że jej sztywna postawa zaczyna się chwiać.
"Jak śmiesz?" pyta. "Poproszono cię, żebyś pokazała pannę Isla do jej pokoju, pani Worsthingshorethinshire. Nikt nie prosił cię, żebyś ją czegokolwiek uczyła. Nie mogę sobie wyobrazić, że zrobiła coś nieostrożnego. Co mogła zrobić? Nie widziałem niczego zepsutego między tym miejscem a biurami króla."
Obserwuję, jak gardło kobiety porusza się gwałtownie, gdy przełyka. "No, uderzyła w stół na korytarzu, a potem tutaj i..."
"W swoim własnym pokoju? I co z tego?" Wydaje się, że coraz bardziej się złości, a gdy robi kolejny krok w jej stronę, pani Jakjejnamniepamiętam uderza w stół. "Myślę, że teraz, gdy ty uderzyłaś w stół, powinniśmy nauczyć cię lekcji, hmm?"
Zauważam wtedy, że są z nim jeszcze dwaj inni mężczyźni. Obaj są ubrani w mundury strażników. Są duzi, muskularni, a gdy Beta Seth podnosi rękę, robią krok do przodu.
"O nie, Beta, proszę," mówi. "Nie chciałam."
"No cóż, jestem pewien, że panna Isla też nie chciała. Ale wzięłaś na siebie, żeby ją uderzyć, aż jej twarz krwawi. Więc... myślę, że Daniel i Stephen zrobią to samo tobie." Pstryka palcami i odsuwa się.
Obserwuję, jak jeden z dużych mężczyzn chwyta ją za kołnierz, a drugi zaczyna ją uderzać po twarzy. Wystarczy kilka uderzeń, żeby jej nos i warga zaczęły krwawić. Zaczyna płakać, błagając ich, żeby przestali.
"Proszę," mówię, szeroko otwierając oczy. "Proszę, nie." Wyciągam rękę, żeby dotknąć rękawa koszuli Bety, ale nie udaje mi się go złapać. "Czy to może wystarczyć, proszę?"
Odwraca się i patrzy na mnie, podczas gdy dwaj pozostali nadal ją uderzają, teraz na zmianę. Pstryka palcami i przestają, puszczając ją, a ona upada na ziemię. "Myślisz, że wystarczy, panna Isla?"
Kiwnę głową. Nie chciałabym, żeby ją uderzali. Nawet jeśli jest okropną osobą i mnie skrzywdziła, nie lubię patrzeć, jak inni cierpią.
Studiuje moją twarz przez chwilę, zanim jedna strona jego ust unosi się w uśmiechu. "Jesteś... inna," ocenia, i nie wiem, czy to dobrze, czy źle. "Daniel, zabierz panią Worsthingshorethinshire do jej komnaty, żeby zebrała swoje rzeczy. Teraz opuszcza zamek."
"Tak, Beta Seth," mówi Daniel, i podnosi kobietę z ziemi za kołnierz jej koszuli, podczas gdy ona błaga, żeby mogła zachować pracę.
"Zwalniasz ją?" pytam.
"Tak," odpowiada, jakby to było najoczywistsze na świecie. "Jeszcze nie widziałaś swojego pokoju. Oto jesteśmy."
Czuję się źle z powodu kobiety, nawet jeśli była wiedźmą, ale posuwamy się naprzód, a gdy Beta Seth otwiera drzwi do mojego pokoju, nie mogę uwierzyć własnym oczom.
„To jest… mój pokój?” pytam.
„Tak jest,” odpowiada. „Król Maddox chciał dla ciebie najlepszy pokój.”
Stoję w drzwiach przez chwilę, chłonąc wszystko.
Po lewej stronie znajduje się duża komoda z czereśniowego drewna z pięknym lustrem i ławką, na której mogę usiąść i zrobić włosy oraz makijaż, gdybym miała jakikolwiek makijaż. Tuż obok znajduje się miękki, niebieski fotel, który wygląda na wygodny i zachęcający. Duże okno z zasłonami w tym samym odcieniu co fotel jest obok niego, a na drugiej stronie łóżka znajduje się podobne okno.
Łóżko jest ogromne, wystarczająco duże dla co najmniej trzech osób. To łóżko z czterema kolumnami wykonane z tego samego czereśniowego drewna co komoda, a pościel pasuje do reszty tkanin w pokoju. Materac wygląda tak miękko i bosko, że nie mogę się doczekać, aż go wypróbuję. Spałam na cienkim kawałku pianki tak długo, że nie pamiętam, jak wygląda prawdziwy materac.
Obok drugiego okna są drzwi, które są uchylone, i widzę, że wewnątrz jest łazienka, a wanna na nóżkach wygląda tak zachęcająco, że chcę od razu wskoczyć. Płytki na podłodze są czarno-białe w szachownicę, i wygląda to bardzo elegancko i wypolerowane wewnątrz łazienki.
Jest duży kominek, chociaż w tej chwili nie jest zapalony. Na kominku są piękne niebieskie wazy, a nad nim jest scena z chatką, na którą mogłabym patrzeć przez godziny.
Obok kominka stoi większa szafa, która pasuje do pozostałych mebli, a są tam jeszcze jedne drzwi, które, jak sobie wyobrażam, prowadzą do garderoby.
W rogu po lewej stronie znajduje się okrągły stół w tym samym wykończeniu z czereśniowego drewna z czterema krzesłami, tapicerowanymi w tym samym niebieskim kolorze.
Dywan jest beżowy, ale jest duży dywanik, który ma beżowe i niebieskie wzory.
„I jak?” pyta Beta Seth, gdy stoję tam, gapiąc się na wszystko.
„Myślę, że pani Worthershtirshirehover miała rację,” mówię, zauważając, że chichocze z mojego przekręcenia jej nazwiska.
„Co powiedziała pani Worsthingshorethinshire, jeśli mogę zapytać?” pyta Beta Seth.
„Powiedziała mi, że uważa, że zaszła jakaś pomyłka i że właściwie powinno mi się pokazać kwatery dla służby. Beta Seth, proszę pana,” zaczynam, kłaniając głowę z szacunkiem, „poszłam do mojego Alfy, aby pożyczyć pieniądze na spłatę długu, a on przyprowadził mnie tutaj, aby spłacić dług, który jest winien królowi. Uważam, że powinnam pracować, aby spłacić ten dług. Czy nie powinnam być w kwaterach dla służby, aby to zrobić?”
Uśmiech Beta Setha znika. „Nikt ci nie powiedział?” pyta mnie.
Moje brwi unoszą się, a serce zaczyna walić w piersi, próbując odgadnąć, co jego słowa mają znaczyć. „Nikt mi nie powiedział… czego?” pytam.
„Nikt ci nie powiedział, jakie będą twoje obowiązki… aby spłacić dług?”
Kręcę głową. „Nie, proszę pana. Nikt mi nie powiedział.”
Oczyścił gardło. „Naprawdę nie chcę być tym, który ci to powie, ale jeśli nie będzie to sam król Maddox, to chyba muszę to być ja.”
„Proszę, proszę pana. Byłeś tak uprzejmy. Chciałabym usłyszeć to od ciebie, jeśli nie masz nic przeciwko.”
Kiwnął głową, a ja przygotowuję się, aby usłyszeć, co ma do powiedzenia. Nie mam pojęcia, co to może być. Zupełnie żadnego.
„Spłacisz swoje długi, stając się Hodowczynią Króla Alfy.”
Kiwnęłam głową - ale nadal jestem zagubiona, i nie wiem, jak mu to powiedzieć.
































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































