A jeśli ją zabiorą?

Kenna

Budzę się rano, gdy zamglone światło słoneczne wpada przez moje okna. Mrugam, sięgam, by przetrzeć oczy, ale potem zatrzymuję się i spoglądam na drugą stronę łóżka.

Evander spał tu zeszłej nocy, ale już go nie ma, a jego strona łóżka jest zimna i pusta.

Dziś wyjeżdża. Wkrótce, przypuszczam, b...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie