Powrót Alfy

Aviva

Jest tuż po świcie, gdy wkładam Lexę do chusty i wychodzę z domu w kolejny ciepły, późnoletni poranek. Słońce rozciąga się po pastwiskach, rzucając złote światło, jak okiem sięgnąć. Lexa - którą ostatnio noszę na plecach - cicho gaworzy, używając moich włosów jako wodzy, jej pulchne paluszki ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie