Jedność

Aviva

Jesień

Powietrze jest rześkie i pachnie dymem, gdy przechodzę przez labirynt jaskrawo kolorowych namiotów. Lexa, ubrana w futra, żeby było jej ciepło, i koralikowe buciki, nad którymi pracowałam niestrudzenie przez ostatnie tygodnie, rozgląda się, kręcąc głową na boki jak mała sowa, chłonąc k...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie