Rozdział 10

"Kto by nie chciał takiej idealnej Luny jak Aurora?" rzucił niedbale Kane. Potem, zwracając się do mnie z tym irytującym uśmieszkiem, dodał: "Gdy zostaniesz Luną, nasze stada będą miały sporo interesów do omówienia."

Patrzyłam, jak twarz Giany się krzywi, łzy napływają jej do oczu, zanim wybuchła p...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie