Rozdział 127

Giana's POV

Patrzyłam, jak Raymond krąży po swoich kwaterach jak wściekłe zwierzę uwięzione w klatce. Jego obsesja na punkcie Aurory osiągnęła żenujące nowe wyżyny. Magiczne warunkowanie, które wplotłam w jego umysł, działało perfekcyjnie, ale jego fiksacja na punkcie żony stawała się poważnie uciąż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie