Rozdział 14

Wpatrywałam się w wyciągniętą dłoń Kane'a, rozdarta. Jego nagła szarmanckość była zaskakująca w porównaniu do jego zwykłego playboyskiego zachowania.

"Wolę iść pieszo," powiedziałam chłodno, poprawiając torbę szpitalną na ramieniu.

Kane uniósł brew, a na jego twarzy pojawił się uśmieszek. "W twoim s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie