Rozdział 25

Stos zaproszeń na moim biurku urósł do alarmujących rozmiarów. Segregowałam je od świtu, kategoryzując odpowiedzi według przynależności do stada, ograniczeń dietetycznych i statusu. Każda karta wymagała odręcznej notatki w odpowiedzi - formalność, która wydawała się urocza, gdy pierwszy raz się o ni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie