Rozdział 6

Raymond zastygł w progu, jego oczy przeszukiwały pokój Kane'a z ostrą intensywnością.

"Kane, widziałeś moją Lunę?!"

Moje serce zamarło. Byłam ukryta pod kołdrą, przyciśnięta do ciepłego ciała Kane'a, desperacko mając nadzieję, że Raymond nie weźmie mnie za nic więcej niż bezimienną bryłkę na łóżku. ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie