Rozdział 62

„Jeden mały krok na raz,” zachęcała główna uzdrowicielka, gdy ściskałam poręcze z białymi kostkami z determinacji.

Minął tydzień od mojego przebudzenia w sanktuarium, a dziś był mój pierwszy dzień rehabilitacji. Pot na moim czole świadczył o wysiłku, jaki wkładałam w przenoszenie ciężaru na uszkodzo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie