Rozdział 8

Słowa Kane'a zawisły w powietrzu między nami, a jego znający uśmieszek sprawił, że krew w moich żyłach zamarzła. Korytarz szpitalny nagle wydawał się zbyt wąski, zbyt ciasny.

"Tamtej nocy, kiedy skończyłaś w moim łóżku - to dlatego, że Giana stanęła ci na drodze?"

Spotkałam jego spojrzenie, starając...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie