Rozdział 92

Trzy dni później wróciłam na polanę w lesie, a Kane szedł za mną w swojej charakterystycznej, profesjonalnej odległości. Wzór spotkań, który odkryliśmy, sugerował, że tej nocy możemy zdobyć bardziej konkretne dowody, a mimo pogarszającej się współpracy, potrzebowałam jego taktycznej wiedzy.

Ustawili...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie