111, Lody i randka

Zemsta

Oboje, Prima i Augustus, zaczęli kaszleć, coraz bardziej gwałtownie, drapiąc się po gardłach, walcząc o oddech. Czerwona ziemia wylewała się z ich ust i nosów, a ich oczy wypełniał strach. Zasługiwali na powolną, bolesną śmierć. Nie przestałam używać swojej magii, dopóki nie przestali się s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie