142, Katastrofa

Anna

Schyliłam głowę w udawanym szacunku. Może i nie lubiłam Mary, ale nadal była Luną, a tytuł wymagał szacunku, nawet jeśli osoba nie. Zobaczyłam, że Nash również pochyla głowę i zgadłam, że Mara przeniosła na niego swoją uwagę.

"Dobrze być z powrotem w domu i mieć znowu zjednoczoną watahę. Cz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie