Rozdział czternasty

To nie było ze strachu, nie, nie bałam się go. Byłam wściekła, sfrustrowana, zdezorientowana i... może desperacka.

Powinien wiedzieć lepiej niż kontaktować się ze mną w taki sposób, skoro to on nalegał na trzymanie się z dala od siebie, a teraz to on wysyłał mi intymne przedmioty i lekko groźną not...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie