Rozdział czterdzieści siódmy

Zesztywniałam.

Moja PureBlood, Cynthia, wydawała się niespokojna wewnątrz mnie i chciała się wydostać. Zacisnęłam pięści przy boku; jakieś dziwne uczucie skręcało mi żołądek i robiło mi się niedobrze. Wpatrywałam się w mężczyznę, ale był zbyt daleko, bym mogła uchwycić jego rysy twarzy, a na dodate...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie