Rozdział sześćdziesiąty pierwszy - wypełniacz

Skończyło się na tym, że zostaliśmy w moim domu jeszcze przez dwa dni. Te dni czułam się jak w niebie i nic nie mogło mnie zranić. Byłam tak szczęśliwa, będąc w centrum uwagi Aidena, że naprawdę nigdy nie chciałam stąd wyjeżdżać. To było coś w rodzaju miesiąca miodowego - gdzie nie uprawialiśmy seks...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie