Rozdział siedemdziesiąty czwarty

Drugi tydzień nadszedł, a moje ciało zrobiło pewne postępy pod względem energii. Nadal nie byłam w stanie uciec - zarówno w dosłownym, jak i przenośnym sensie. Mogłam chodzić sama, a Aiden nie musiał już pomagać mi wszędzie. Nie był zbyt zadowolony z mojej niezależności, ale dla mnie to było ogromne...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie