Rozdział siedemdziesiąty ósmy

"Hej," wymamrotałam, "Wejdź do środka." Powiedziałam mu, trochę nerwowa na myśl o spotkaniu z nim po wszystkim.

Stojący nieco dalej ode mnie był mężczyzna, który nigdy nie zrezygnował ze mnie, mimo że wybrałam innego.

"Jak się czujesz?" wciąż stał przy drzwiach; zrobił tylko jeden krok, który spra...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie