Zakupy sukienek

Zabrałam Tysona na kanapę, gdzie usiadł na kolanach, patrząc na mnie, gdy rozpakowywałam paczkę. Jak tylko była otwarta, sięgnął, by przejechać swoją małą ręką po tkaninie.

„Ooooh, ciociu Mamo, to jest takie miękkie,” wykrzyknął. „I jest zielone! Zielony to mój ulubiony kolor!”

„Naprawdę? Myślałam...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie