57

Zrobił krok naprzód, jego ramiona oplotły mnie w jednym płynnym ruchu, przyciągając mnie do siebie. Mój oddech się zatrzymał, serce biło tak mocno, że przysięgam, że musiał to czuć. Jego ręce przesunęły się niżej, palce wbiły się w miękkie ciało moich pośladków, ściskając mocno.

„Dominik—” wydyszał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie