125

Świat wydawał się rozciągnięty i bezkresny, gdy szedłem naprzód, moje kroki były nierówne, a stopy krzyczały z bólu przy każdym uderzeniu o ziemię. Las pochłaniał mnie całkowicie, nieskończony labirynt skręconych korzeni i wilgotnej ziemi, moje oddechy były poszarpane, gdy zmuszałem się do dalszego ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie