127

Przez chwilę.

Bo co, jeśli to była jakaś chora gra? Co, jeśli była jednym z tych popieprzonych ludzi, którzy lubili zbierać bezdomnych, tylko po to, żeby zobaczyć, ile szkód mogą wyrządzić, zanim się znudzą? Co, jeśli wsiądę, a ona uśmiechnie się i powie, żebym zapiął pasy, bo jedziemy na prawdziwą...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie