147

Wszedł do salonu z nonszalanckim krokiem kogoś, kto nie miał pojęcia, że właśnie wszedł na pole minowe. Odwróciłem się, czując, jak moje serce przyspiesza, mięśnie się napinają, a każdy nerw jest napięty do granic możliwości, ale to, co mnie zatrzymało, nie było zagrożenie. To był on.

Wysoki. Wyższ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie