Epilog

Sebastian

Trochę ponad rok później.

Żywe, dziecinne śmiechy stały się melodią mojego życia przez ostatni rok. Dzisiaj zamieniliśmy ogród w mały karnawał z okazji urodzin Jace’a. Obserwuję go z tylnego ganku, jak goni Zashę, która biega w kółko z jego ulubioną zabawką.

Irina kupiła mu małą lune...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie