Rozdział 109

Carter

Usta Briar były gorącym infernem ekstazy. Mrugałem w sufit, zdając sobie sprawę, że jej ruchy, choć odważne, były zbyt nieśmiałe jak na kogoś przyzwyczajonego do takich spotkań; raczej było to dla niej równie nowe, jak wszystko, co robiliśmy... ale jak to mogło być tak przyjemne? Tak, to był...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie