Rozdział 51

Carter

Jej zgoda na trening uspokoiła mnie na początku, ale nawet nie zaczęła jeszcze prawdziwego gówna, a ja już chciałem go dorwać i wypatroszyć. W rzeczywistości byłem tylko nikim, Gamma, grający rolę mojego Bety, odkąd Jake zginął bez zastępcy. To sprawiło, że zacząłem się zastanawiać, dlaczego...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie