Rozdział 7
Jayden
Była teraz wpół do szóstej. Po fiasku z tym gościem i klimatyzacją w jego pokoju, postanowiłem wziąć udział w wieczornym spotkaniu i orientacji.
Trzeba przyznać, że Michael Justins był trudnym przypadkiem. Jedynym powodem, dla którego nie zakazałem mu wstępu na teren hotelu, było to, że był stałym klientem i przyciągał wielu nowych klientów dzięki poleceniom. Można by pomyśleć, że skoro ciągle narzekał, powinien trzymać się z daleka i nie polecać innych.
Załagodziłem sytuację, przenosząc go z pokoju deluxe do apartamentu na dachu na czas jego tygodniowego pobytu. Natychmiast się uspokoił i przeprosił za wywołanie zamieszania. Sierra odprowadziła go do foyer, gdzie otrzymał nową kartę kluczową i został osobiście eskortowany przez Frankie do nowego pokoju.
Siedziałem teraz przy biurku Frankie, a Sierra siedziała naprzeciwko mnie. Frankie mówiła, ale nie zwracałem na nią uwagi. Patrzyłem na Sierra bez skrupułów, bo oboje wiedzieliśmy, że w tej chwili nic nie mogła zrobić. Mogłem nadużywać swoich uprawnień w takich sytuacjach.
„Mamy gościa w pokoju 322, coś powinnam wiedzieć o nim?” zapytała Sierra, starając się ignorować moje spojrzenie.
„To powinien być agent z Biura Standardów i Inspekcji. Jest wrażliwym gościem, więc traktuj go z najwyższą ostrożnością, w przeciwieństwie do tego, kogo wiesz,” przerwałem Frankie.
Policzki i uszy Sierra zrobiły się czerwone. To nie była jej wina, nie wiedziała, że klimatyzacja w tym pokoju była zepsuta, ale nie mogłem się powstrzymać od droczenia się z nią. Wyglądała bardzo uroczo, kiedy się rumieniła.
„Cały hotel go rozpoznał, od siedmiu restauracji, przez housekeeping i pralnię, po ochronę, a teraz ty. Dobrą rzeczą jest to, że nigdy nie komentuje ani nie narzeka, a to też jest złe, więc zapewnij mu najlepszą obsługę. Zauważa też swoje otoczenie bardzo dobrze.” Postanowiłem rozwinąć temat, a Sierra skinęła głową, przyswajając wszystko.
Frankie odchrząknęła i spojrzała na mnie. Skinąłem głową, aby przejęła.
„Co do jutra, na szczęście nie będziesz sama, moi dwaj pozostali kierownicy recepcji wracają. Jedna była na urlopie macierzyńskim, a druga właśnie skończyła swój urlop wypoczynkowy.
„Jak mówiłam wcześniej, świętujemy pięć lat Ogrodu Zaczarowanego. Twoje biurko będzie odpowiedzialne za przyjmowanie, potwierdzanie i kierowanie zaproszonych gości do Ogrodu i otwartej restauracji z tyłu. Pokażę ci, gdzie są obie.
„Pamiętaj, to są klienci wysokiego profilu, muzycy, celebryci, politycy i bogaci prywatni obywatele. Załóż najlepsze buty i bądź bardzo gościnna. Nie możesz się potknąć przy tych gościach. Zrozumiano?”
Zobaczyłem, jak Sierra kiwnęła głową, zapisując coś.
„Jak minął twój pierwszy dzień?” zapytałem, próbując ją rozluźnić.
Spojrzała na mnie i przysięgam, że zobaczyłem szybkie, gniewne spojrzenie w jej oczach, zanim się uśmiechnęła. „Dość bez wydarzeń, biorąc wszystko pod uwagę.”
„Jutro zgłosisz się po południu, choć gala oficjalnie zaczyna się o szóstej wieczorem.” wtrąciła Frankie. „Jakieś pytania?”
„Czy mam iść do domu i wyprać ten mundur? Dostałam tylko jeden komplet.”
„To jest hotel pięciogwiazdkowy,” powiedziałem, zaskoczony, że w moim głosie słychać było zranioną dumę, „Dział Pralni wyda ci nowy mundur jutro, więc po prostu zostaw swój mundur, kiedy się przebierzesz.”
Sierra spojrzała na mnie i zobaczyłem uśmiech na jej ustach. Zrozumiałem, że zapytała o to celowo, żeby mnie zdenerwować. Ale patrząc na jej usta, wyobraziłem sobie ich smak i moje zranione ego zamieniło się w tęsknotę.
„Jakieś inne pytania?” warknąłem.
Pokręciła głową i wstała. Oboje patrzyliśmy, jak wychodzi z biura.
„Miej na nią oko,” powiedziałem Frankie. Zobaczyłem, jak jej ramiona się rozluźniają, „Akceptujesz ją, jeśli nie po gali—”
Podniosłem rękę, przerywając jej, „Jest odważna i bezczelna i nie ma żadnego doświadczenia w tej dziedzinie. Mogę to powiedzieć bez patrzenia na jej CV. Jednak ma wygląd i zdolność do nauki.”
„Tak jest, proszę pana,” powiedziała Frankie, zamykając swoje biurko. „Brian jest w bawialni, wyślę po niego.”
Powiedziawszy to, opuściła biuro, zostawiając mnie samego z myślami. Coś w Sierra sprawiało, że chciałem ją, nie tylko seksualnie, ale czułem silną więź między nami.
Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem, że prawie czas na wyjście. Zamknąłem biuro i poszedłem korytarzem. Nocny kierownik William już przyszedł, spojrzał na mnie, kiedy wszedłem.
„Dobry wieczór,” powiedział, wstając na nogi. Odwzajemniłem jego powitanie i poinformowałem go, czego oczekuję, aby zostało załatwione dzisiejszego wieczoru.
Gdy skończyłem, spędziłem z nim piętnaście minut, zanim zdałem sobie sprawę. Westchnąłem w duchu, wiedząc, że znajdę znudzonego Briana w holu. Może powinienem był po prostu wysłać Davida, żeby zabrał go do domu.
Przeszedłem wykładany dywanem korytarz, pozdrawiając dwóch pracowników obsługi przestrzeni publicznej, którzy zatrzymali się, żeby mnie przepuścić, zanim wrócili do odkurzania portretów kwiatów.
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy usłyszałem śmiech Briana przed sobą. Żaden z pracowników naprawdę nie rozmawiał z nim oprócz Frankie. Wiedziałem, że Frankie już wyszła, więc to nie mogła być ona.
„W końcu, myślałem, że o mnie zapomniałeś,” powiedział Brian, patrząc na mnie. W jego oczach błyszczała iskra. Co mnie jednak zaskoczyło, to obecność Sierry.
Siedziała obok Briana i szeptała do niego. Gdy zwrócił się do mnie, wyglądała na zszokowaną. Szybko wstała i spuściła wzrok nieśmiało.
„Myślałam, że wyszłaś,” powiedziałem do niej, patrząc na nią. Zmieniła swój uniform roboczy i wyglądała jeszcze bardziej atrakcyjnie.
„Miałam zamiar, ale nie mogłam zostawić chłopca bez opieki. Powiedział mi, że jego ojciec po niego przyjedzie. Ale jestem zdziwiona, dlaczego ciocia Frankie nie odprowadziła Briana do domu,” rozważała.
Ostatnie jej zdanie sprawiło, że lekko się zmarszczyłem, zanim zrozumiałem. Poczułem drżenie w piersi, zanim wybuchnąłem śmiechem. Och, błogosław jej duszę, pomyślałem.
„Brian jest moim synem.”
Zajęło jej chwilę, aby to przetrawić. Zobaczyłem, jak jej twarz przechodzi od nieśmiałej, przez bladą, aż po nieśmiały uśmiech.
„Przepraszam, że ci nie powiedziałem,” usłyszałem szept Briana, „Bałem się, że jeśli to zrobię, nie będziesz ze mną rozmawiać.”
Sierra uśmiechnęła się do niego, a moje serce zadrżało z radości. Dała mu szybki uścisk, „Chyba że pan Grey zabroni mi rozmawiać z tobą, nic mnie nie powstrzyma.”
Sposób, w jaki nazwała mnie pan Grey, miał dwa przeciwne efekty. Z jednej strony mnie to irytowało, ale z drugiej czułem ekscytację.
„Powinniśmy iść, Sierra. Mogę cię odprowadzić do samochodu.”
„Dzisiaj przyjechałam taksówką.” Odpowiedziała, a fala zażenowania przelała się przez jej twarz.
Moje myśli wróciły do momentu, kiedy się pierwszy raz spotkaliśmy. Jej wylewanie kawy na mnie, prowadzenie mnie do jej starego samochodu, a potem do łazienki, gdzie byliśmy tylko we dwoje.
Jak intymne to było, gdy zdejmowałem koszulę przed nią. Zastanawiałem się teraz, co by się stało, gdyby wylała kawę na moje spodnie.
Pomysł zaczął formować się w mojej głowie i nie mogłem powstrzymać uśmiechu, jak bardzo był złośliwy.
„Podwiozę cię do domu, prawda Brian?”
Brian skinął głową i wziął jej rękę. Mój syn nieświadomie stał się moim pomocnikiem. Teraz mogłem dowiedzieć się, gdzie mieszka, a wspomnienie Briana oznaczało, że nie mogła odmówić mojej oferty.
Odźwierny otworzył dla nas drzwi, gdy mój samochód podjechał pod portyk. David wysiadł, otwierając drzwi pasażera. Brian wsiadł pierwszy, potem Sierra. Wsiadłem ostatni, a on delikatnie zamknął drzwi.
„Dokąd, panie?” zapytał David, regulując lusterko wsteczne, utrzymując kontakt wzrokowy.
„Zabierz nas do The Aviary,” powiedziałem i odwróciłem się do Sierry, „Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, robimy szybki przystanek, żeby wziąć tajskie jedzenie na wynos.”
Może trochę skłamałem, zaśmiałem się w duchu.
The Aviary to restauracja siostrzana, którą posiadam, ale niewiele osób wiedziało, że jest moja. To miejsce na nieformalne posiłki, które często odwiedzałem, gdy byłem zbyt leniwy, żeby gotować w domu, ale nie na tyle głupi, żeby zamawiać fast food.
„Sierra, prałaś innych ludzi od ostatniego razu?” zacząłem.
„Nie, panie, był pan ostatnim miliarderem,” odpowiedziała. Uśmiechnąłem się na jej odpowiedź, ale zanim zdążyłem zadać kolejne pytanie, dotarliśmy na miejsce.
David był najlepszym kierowcą w mieście. Przez to rozumiem, że znał wszystkie małe uliczki, boczne drogi i tajne trasy, żeby dostać się wszędzie. Zanim go zatrudniłem dziesięć lat temu, był taksówkarzem w Londynie. The Aviary było piętnaście minut drogi samochodem, ale on zrobił to w mniej niż pięć. Dziś jednak nie byłem zadowolony z krótkiej podróży.
Otworzyłem drzwi sam i wysiadłem. Wyciągnąłem rękę do Sierry, którą chętnie przyjęła. To był drugi raz dzisiaj, kiedy czułem te miękkie, delikatne ręce. Przytrzymałem ją przez chwilę dłużej, zanim zakaszlała.
Brian już wszedł przez szklane obrotowe drzwi. David był w samochodzie, nieświadomy nas.
„Proszę, po tobie,” wskazałem. Weszła przez drzwi, a ja podążyłem za nią blisko.










































































