Matki i chaos

Dom jest teraz cichszy. Taki rodzaj ciszy, który pojawia się dopiero wtedy, gdy wszyscy mają pełne brzuchy, a noc staje się łagodna. Z końca korytarza słyszę mały, senny głos Diego, mamroczący coś o smokach i skarbach. Gdy wchodzę do drzwi, Sage siedzi na brzegu jego łóżka, skrzyżowane nogi, jej gło...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie