Spadkobierca duchów.

Droga do domu zawsze pachnie tak samo — cedrem, olejem do broni i czymkolwiek, co Sissy piecze dla kogoś, kto „właśnie wpadł.” To dziwny rodzaj komfortu, ten dom. Zbudowany z krwi, wspomnień i złych nawyków. Conner nazywa to domem. Sissy nazywa to zbawieniem. Kiedy wjeżdżam na podjazd, światło na ga...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie