4. Ręce w dół

Łzy spływały po policzkach Karoliny, gorące i ciche, gdy jej drżące palce zahaczyły się o pasek jej szortów.

Tkanina przylgnęła na chwilę, ostatni, daremny opór, zanim ściągnęła ją w dół, odsłaniając delikatną krzywiznę jej nagich pośladków i wrażliwą wypukłość jej cipki.

Powietrze było zimne na j...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie