18. Izba Tortur

Oddech Caroline urwał się, a jej gardło płonęło pod uściskiem Collinsa, jego palce wbijały się tak głęboko, że jej wzrok zaczął się zamazywać.

Skinęła głową, szybkim, desperackim ruchem, jej usta drżały, gdy wydyszała, „Tak… Jestem gotowa.”

To był słaby, złamany szept, ale naprawdę to miała na myś...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie