Rozdział 3
••• Punkt widzenia Aleeny •••
„Dzień dobry,” przywitałam się radośnie, wchodząc do jadalni.
Dziś był dzień balu, i nie mogłam być bardziej podekscytowana, ale mój entuzjazm zgasł, gdy zobaczyłam scenę przed sobą i zatrzymałam się w miejscu.
W jadalni byli tylko Alfa i Luna. Zazwyczaj obecne były również rodziny Bety i Gammy. Jakie to dziwne...
„Dzień dobry, Alfo i Luno,” przywitałam ich.
„Siadaj,” powiedział tonem Alfy.
Moje ciało posłuchało jego rozkazu i usiadłam po jego lewej stronie. Co to za poważna atmosfera?
„Upewnij się, że dzisiaj nic nie pójdzie źle. Nie przynieś nam wstydu przed innymi stadami,” powiedział, popijając kawę.
„Nie martw się, Alfo. Dopilnuję, żeby bal przebiegł bez problemów,” odpowiedziałam z pochyloną głową.
„Cieszysz się na jutrzejsze urodziny?” zapytał, a jego ton zmienił się na bardziej ojcowski, co spowodowało, że podniosłam głowę i spojrzałam na niego.
„Tak, nie mogę się doczekać twojej niespodzianki.” Uśmiechnęłam się do niego, a niepokój we mnie zmienił się znowu w ekscytację.
„Jestem pewien, że jutro będziesz zaskoczona,” powiedział, a ja przysięgłabym, że zobaczyłam w jego oczach złośliwy błysk, który zniknął sekundę później.
„Nie mogę się doczekać,” uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
Bogini, gdybym tylko wiedziała, jaką niespodziankę dla mnie przygotowali, nie wypowiedziałabym tych słów.
„Dobrze.” Skinął z zadowoleniem, a ten złośliwy błysk znowu przemknął przez jego oczy na sekundę.
Miałam go zapytać, czy coś jest nie tak ze stadem, ale on i Luna Rose wstali, żeby wyjść.
„Pamiętaj, nie przynieś wstydu stadu i ciesz się wieczorem, bo jutro wszystko będzie inne,” przypomniał mi, zanim wyszedł z Luną Rose, która milczała przez całą naszą rozmowę.
Oczywiście, jutro wszystko będzie inne - stawałam się dorosła! Ta myśl znowu mnie uszczęśliwiła.
Jak naiwna byłam wtedy, myśląc, że to właśnie miał na myśli Alfa, mówiąc, że wszystko się zmieni...
„O co chodziło?” usłyszałam głos Grega, który szedł w moją stronę.
Greg był jednym z najprzystojniejszych wilkołaków w naszym stadzie. Mierzył 6 stóp wzrostu, miał mięśnie proporcjonalne do swojego wzrostu, ciemne blond włosy sięgające karku i głębokie niebieskie oczy.
Nie było tajemnicą, że wiele dziewczyn szalało za nim, a fakt, że miał zostać następnym Betą, czynił go jeszcze bardziej atrakcyjnym. To tylko mój sekret, że on tego nie wiedział. Próbowałam wielokrotnie pokazać mu swoje uczucia, ale wydawało się, że nie zauważał.
Miałam zamiar poruszyć temat partnera jutro. Chciałam powiedzieć mu o swoich uczuciach w nasze urodziny, mając nadzieję, że wtedy zostanę jego wybraną partnerką. A może nawet byłam jego przeznaczoną partnerką! Tak.. Śnij dalej, Aleena!
„Co?!” Byłam zdezorientowana jego pytaniem.
„Alfa nagle kazał nam opuścić jadalnię, żeby mógł z tobą porozmawiać. Brzmiał bardzo poważnie,” wyjaśnił Greg.
Powtórzyłam mu słowa Alfy. W naszej rozmowie nie było nic dziwnego.
„To dziwne,” powiedział, zajmując miejsce po mojej prawej stronie i zaczynając nakładać sobie jedzenie na talerz.
„Może jest problem z buntownikami.” Wzruszyłam ramionami, nie mówiąc mu o złośliwym błysku w oczach Alfy.
Skinął głową na zgodę, zaczynając jeść, a ja poszłam w jego ślady. Rozmawialiśmy radośnie przez całe śniadanie i poszliśmy sprawdzić salę balową, upewniając się, że wszystko jest w porządku, aż nadszedł czas, żeby się przygotować.
Służące pomogły mi z kąpielą, suknią i makijażem, i w końcu byłam gotowa na godzinę przed balem.
Stałam przed lustrem, sprawdzając swoje odbicie, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Służąca otworzyła drzwi, wpuszczając Grega.
„Wyglądasz pięknie, Aleena,” powiedział, przyglądając się mi.
„Ty też wyglądasz przystojnie,” odwzajemniłam komplement z lekkim rumieńcem.
„Chodźmy. Musimy już tam być,” powiedział, zanim odwrócił się, żeby wyjść. Było mi smutno, że nie będziemy szli ramię w ramię, ale nie byliśmy partnerami, więc nie mogliśmy tego zrobić.
Szliśmy w stronę sali balowej i zobaczyliśmy Alfę, Lunę, Bety i Gammy. Jako główne rodziny, mieliśmy stać na przodzie, żeby witać naszych gości.
Około trzydzieści minut później inne stada zaczęły przybywać. Wszyscy przyjechali razem - dużymi autobusami dla każdego stada. Gośćmi balu byli oczywiście wszyscy Alfy, Luny, Bety i Gammy. Jeśli chodzi o uczniów, to byli to głównie uczniowie ostatniej klasy, tak jak Greg i ja.
Ostatnie przybyło stado Krwawej Krwi, i o wow.. Wszyscy byli ubrani w różne odcienie czerwieni, nawet mężczyźni, i wyglądali oszałamiająco! Ani trochę nie dziwnie.
Alpha i Luna przyszli do nas, aby nas przywitać, ale to Beta przykuł moją uwagę. Był samotny, jeszcze nieznaleziony, i wyglądał na nie więcej niż 25 lat, z przeszywającymi onyksowymi oczami, które były bardziej urzekające niż oczy Grega, oraz gładko uczesanymi czarnymi włosami. Był definicją "Mroczny i Niebezpieczny", wyglądając olśniewająco w krwisto-czerwonym smokingu z czarnym krawatem.
Spotkałam go wcześniej, ale nigdy nie zauważyłam go tak jak teraz, pewnie dlatego, że wtedy byłam jeszcze naiwna i miałam oczy tylko dla Grega.
Szukałam jego imienia w pamięci i znalazłam - Beta Kyson Night.
Przywitaliśmy ich, jednak Beta Kyson tylko krótko skinął głową i wszedł do środka, nawet nie czekając na dwóch Alf i Luny. Jakie niegrzeczne, pomyślałam sobie.
"Przepraszam, wiesz jaki jest Beta Kyson," Luna Christine z Crimson Pack przeprosiła nas.
Alpha Andre zaśmiał się i odpowiedział, "Nie martw się, wiemy, jaki on jest." Spojrzał w stronę Bety, i przysięgam, że ten złośliwy błysk pojawił się ponownie! Co się dzieje z Alpha Andre dzisiaj? Wydaje się tak wrogi!
"Przejdźmy do środka?" Luna Rose zaprosiła nas wszystkich, a Alfy się zgodziły.
Zaczęliśmy wszyscy wchodzić do środka, z dwoma Alfami na przedzie, za nimi dwie Luny, potem Beta Erick i jego żona, a na końcu ja i Greg.
Spojrzałam na dwóch Alf i Luny i zauważyłam, jak bardzo się różnią. Alpha Liam i Luna Christine wyglądali tak młodo w porównaniu do naszego Alfy i Luny. Wyglądali tak młodo jak Beta Kyson.
"Idźcie i bawcie się dobrze," Alpha Andre zwolnił nas, gdy dotarliśmy do sali balowej. Skinęliśmy głowami i oddaliliśmy się od nich.
Zarówno Greg, jak i ja mieszaliśmy się i rozmawialiśmy z naszymi przyjaciółmi oraz poznawaliśmy nowych ludzi z innych stad. Wszystko to trwało aż do pięciu minut przed północą. Greg nagle wziął dwa napoje, jeden podał mi, i poprowadził mnie do cichego kąta.
Moje serce zaczęło szybciej bić. Czy zamierza mnie poprosić, żebym została jego partnerką? I wtedy usłyszeliśmy dźwięk zegara z daleka, oznaczający, że jest północ.
"Sto lat!" Zawołał i stuknął nasze kieliszki razem.
"Sto lat!" Odwzajemniłam jego życzenie.
Czekałam, aż skończy pić, ale temat partnerstwa wciąż nie wyszedł z jego ust. Poczułam, jak moje serce opada, ale postanowiłam być odważna i zapytać go sama.
"Greg.. Właściwie, jest coś, co chciałabym ci powiedzieć.. zapytać," zaczęłam mówić nieśmiało.
Miałam kontynuować, gdy nagle zobaczyłam, jak podnosi głowę, węszy powietrze, wydaje niski pomruk i odskakuje tak szybko.
Co się dzieje? Zaczęłam biec za nim. Czy jest tu jakiś wróg? Ale kiedy go zobaczyłam, moje serce rozpadło się na kawałki. Uciekłam z sali balowej do ogrodu na zewnątrz.
Jak to możliwe? Jak to możliwe, że moja pierwsza miłość, ten, którego kochałam tak długo i chciałam, żeby był moim partnerem, znalazł swoją partnerkę dzisiaj? Jakie to niesprawiedliwe! Pozwoliłam sobie płakać nad nim, gdy usłyszałam szelest, a Beta Erick podszedł do mnie.
„Co się stało, Aleena? Dlaczego płaczesz?” zapytał i wyciągnął rękę w stronę mojej twarzy. Instynktownie odsunęłam się od jego dotyku.
„Dlaczego się odsuwasz, Aleena? Wiem, że mnie pragniesz,” powiedział z drapieżnym spojrzeniem w oczach, robiąc krok w moją stronę.
Zaniemówiłam. Kiedy kiedykolwiek powiedziałam, że go pragnę? Czy on oszalał? Przecież ma partnerkę i jest ojcem Grega, na miłość boską!
Zanim się zorientowałam, zostałam przyciśnięta do ściany, a moje nadgarstki zostały unieruchomione.
„Puść mnie!” krzyknęłam i zaczęłam się szarpać, próbując się uwolnić.
„Pachniesz cudownie, Aleena,” powiedział, wąchając moją szyję. Jego wolna ręka zaczęła błądzić po moim ubranym ciele, zanim rozerwał jedną stronę mojej sukienki.
Nie, nie! To nie mogło się dziać! Walczyłam dalej, ale moje próby były daremne, aż przypomniałam sobie coś. Podniosłam nogę i kopnęłam go kolanem. Odsunął się, a jego ręce zakryły krocze, gdy mój atak się powiódł.
Skorzystałam z okazji, by uciec jak najszybciej, i wpadłam na ostatnią osobę, którą chciałam zobaczyć.
„Aleena, poznaj moją partnerkę,” powiedział Greg, ale spoważniał, patrząc na mój stan. „Co się stało?” zapytał z niskim, ochronnym warknięciem.
„Nic. Wpadłam właśnie w krzaki i chcę teraz wrócić do domu,” skłamałam i zaczęłam odchodzić, ale złapał mnie za ramię.
Miałam zamiar wyrwać jego rękę, gdy nagle mnie powąchał. „Dlaczego mój ojciec pachnie na tobie?”
„Och, to on mi pomógł, gdy wpadłam w krzaki. Proszę, Greg, muszę wrócić do swojego pokoju. Nie mogę już pojawić się na balu, wyglądając tak,” wymyśliłam wymówkę i błagałam go.
Spojrzał na mnie podejrzliwie, ale w końcu mnie puścił, a ja uciekłam bez słowa.
Gdy dotarłam do swojego pokoju, wzięłam kąpiel, zmywając zapach Bety ze swojego ciała, i szybko poszłam spać.
Złamana sercem, płakałam, aż zasnęłam, myśląc o tym, co się stało - o tym, jak Greg całował swoją partnerkę namiętnie, i o ohydnych rzeczach, które Beta Erick mógłby zrobić, gdybym nie zdołała uciec.
