Rozdział 17: Harley

Przewracam oczami na jego wygłupy.

„Spokojnie, Panie Przerośnięty Pies Stróżujący, to tylko alarm przeciwpożarowy,” mówię sarkastycznie, przepychając się obok niego, żeby znowu dostać się do kuchenki.

Ponieważ rozpraszał mnie swoim silnym, pewnym uściskiem i tym pocałunkiem, który roztrzaskał moją...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie