Rozdział 41: Harley

Do południa jestem przekonana, że wszechświat osobiście chce mnie kopnąć w metaforyczne zęby.

Najpierw, ulubiony długopis kończy mi się tusz podczas sporządzania listy zamówień. Dla większości ludzi to nie jest tragiczna sytuacja, ale ja jestem w połowie notowania pilnego zamówienia na uzupełnienie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie