Rozdział 43: Thane

Nie mogę cholera zasnąć.

I uwierz mi, próbowałem.

Leżę tam, wpatrując się w sufit, cienie przesuwają się, gdy światła miasta przenikają przez okna od podłogi do sufitu do mojej sypialni.

Za każdym razem, gdy zamykam oczy, widzę ją. Śmiejącą się na polu do minigolfa, drażniącą mnie przy makaronie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie